Lemingi słyszały Żalka?

Obrazek użytkownika zuberegg
Kraj

Jacek Żalek (PO) wstrzymał się od głosu w sprawie nowelizacji ustawy o finansach publicznych. Klub PO zapowiada kary za powtórne złamanie dyscypliny partyjnej, odroczono je jednak do sierpnia, po wyborach szefa partii.

Żalek mówił, że wsłuchiwał się w argumenty, ale nie padły takie, które wpłynęłyby na zmianę jego stanowiska.

- Chciałbym podkreślić jedną rzecz - lekarz odpowiedzialny za pacjenta nie wyrzuca termometru, który wskazuje, że jest stan gorączkowy, tylko zaczyna leczyć pacjenta. (...) Takim termometrem dla gospodarki są właśnie progi ostrożnościowe - mówił Żalek dziennikarzom w Sejmie. - I my o to staraliśmy się zabiegać, by nie zadłużać budżetu państwa, nie dopuścić do powstania dziury budżetowej, dlatego że to oznacza sięgnięcie do portfeli polskich rodzin. Obiecaliśmy to jako Platforma Obywatelska, obiecaliśmy, że będziemy przestrzegać tego standardu, który sami zagwarantowaliśmy w 2009 roku, więc trudno teraz mówić, że dla potrzeb doraźnych dziś zlikwidujemy tę barierę, która ogranicza nie tylko tego ministra finansów, ale każdego przyszłego przed pokusą nadmiernego zadłużania państwa - powiedział.

Poseł Żalek ma być ukarany za to iż jest przeciwny powstaniu dziury budżetowej i coraz większego zadłużania państwa. Jak powszechnie wiadomo rosnąca dziura budżetowa musi prowadzić do katastrofy państwa. Jeśli wyborców PO nie przekonują głosy bezpartyjnych fachowców, nie przekonują głosy płynące z opozycji to może zastanowią Was słowa posła Żalka. To nie poseł Żalek winien być karany przez PO, ukarani powinni zostać Tusk i Rostowski i to jest także w Waszym wyborców PO interesie. Wszyscy z Polski nie uciekniecie i też będzie płacić za długi poczynione przez nieodpowiedzialnego "lekarza". Zamiast zacząć reformować gospodarkę Tusk z Rostowskim przerzucają na nas koszty swego lęku przed działaniem-bo to my będziemy płacić za ich działania....

Brak głosów