Jak dwa ciołki tłumaczyły zasadność ustawiania dużej ilości radarów .

Obrazek użytkownika Anka1
Kraj

Nauka idzie z góry, czyli od wodza (najlepiej to widać przy porównaniu wcześniejszych wypowiedzi Tuska z aktualnymi). Odnosząc się do kosztów wypadków, w tym leczenia, a co za tym idzie braku wytwarzania dochodu narodowego w wyniku długotrwałej niezdolności do pracy, znowu uderzyli we własny rząd, który zupełnie ignoruje urządzenie medyczne o nazwie Da Vinci. Jego podstawową zaletą, poza wielką precyzją podczas dokonywania skomplikowanych zabiegów operacyjnych jest maksymalne skrócenie okresu powrotu do zdrowia, a więc również do pracy (celem wtwarzania dochodu narodowego) nawet po bardzo poważnej operacji. W Polsce mamy JEDNO takie urządzenie, we Wrocławiu i nie można na nim pracować, bo NFZ nie płaci za operację przy jego wykorzystaniu. Żeby można było na nim operować trzeba poszukać sponsora. Takich urządzeń czesi maja w ciągłym użyciu 15 finansowanych z Funduszu Zdrowia(o ile mniejszy kraj), a Rumuni 10. Jak się ma zakuty łeb a w nim za krótki rozum to jepiej się już w ogóle nie wypowiadać. Z tym rozumem to jak z za małymi majtkami. Jak się naciągnie na jeden półdupek, do drugim gołym sie świeci. Teraz powinien świecić minister zdrowia. Kogo on jako następny obnaży dowiemy się pewnie niebawem.

Brak głosów