Linux i strzecha cz 1. Z pamiętnika smoka spod znaku Pingwina

Obrazek użytkownika Smok Eustachy
Idee

Dostrzegłem u siebie przejaw mentalności peerelowskiej. Widząc w sklepie w podobnej cenie śliwki i winogrona wybieram winogrona, bo egzotyka, dewizowe itp. Ale nie tym chciałem pisać.

Otóż obraz ISO z moim mixem PCLOSa który zamieściłem w zeszłym miesiącu jest nieaktualny już. Nie moja wina. Powstał jakiś problem przy aktualizacji KDE z wersji 4.6.56 na 4.8.3, która to aktualizacja rozwala całe KDE, dodatkowo zmienili nazwę sekcji repozytorium z kde4 na kde, czyli nawet jak ktoś nie używa KDE na co dzień to i tak zależności mu rozbije i systemu nie zaktualizuje. Jak zamieniłem w Synapticu wpis kde4 na kde to niewiele pomogło, bo pojawiły się konflikty. Pozostaje w ogóle machnąć ręką na KDE i wywalić z repozytorium. Albo odinstalować ręcznie KDE. Jest to kolejna kompromitacja. Przejście z 4.6.x na 4.8.x to nie usprawiedliwia takich cyrków.

PCLinuxOS(dalej: PCLOS) w swoim czasie (edycja 2009) był dystrybucja stabilną, szybka i z założenia łatwą w obsłudze. Były ot czasy, w których Ubuntu krzaczyło się i sypało błędami niemiłosiernie.W dodatku przeszli na KDE4 i co się wtedy działo ot świat nie widział ziemia polska. Potem jednak się sytuacja zaczęła zmieniać, przynajmniej jeśli mówimy o PCLOSie.

Problemy zaczęły się w momencie zastosowania na KDE4, pojawił się dziwny sposób dodawania lokalizacji, czyli tzw addlocale. Addlocale to skrypt, z swojej skryptowej natury prymitywny, umożliwiający instalację poszczególnych wersji językowych. Działanie jego wbrew szumnym deklaracjom nie jest proste, przebijanie się przez niego jest po prostu żmudne. Żeby nie napisać: bez sensu. alej mamy kłopoty z pakietem biurowym. Obecnie w PCLOSie jest Libre Office, nie instalujemy go jednak jak każdy inny program z repozytorium tylko używając tzw "Kierownika Libre Office". Proszę tu jest instrukcja, czyli specyficzny sposób reakcji tzw "linuksiarzy" na zaistniała sytuację:

linuxiarze.pl/pclinuxos/

linuxiarze.pl/jezyk_pclinuxos/

Jeszcze przebijanie się przez tego kierownika trzeba dodać. Widać wyraźnie, że nie jest to proste. Jeśli Linux ma zagościć na desktopach trzeba pomyśleć o ergonomii instalacji i użytkowania. Po co każdy jeden użyszkodnik ma przechodzić przez te wszystkie etapy??? Aktualizacja systemu, Addlocale, Kierownik. Wystarczy przecież, że ktoś przejdzie to raz, wykona obraz ISO i ułatwimy ogromnie instalację i konfigurację systemu. Taka jest geneza mojego remixu tej dystrybucji, który przedstawiałem w poprzednich wpisach. Jest tu jednak minimalny zakres zmian. Docelowo jednak planuję ułatwienia dalej idące, głownie zmniejszenie kroków i klików.

Brak głosów

Komentarze

ale pozdrawiam ;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#285936

Debiana z Gnome i jestem zadowolony :) KDE było dobre do wersji 3.5.9 - czwórka to od początku kicha.

Vote up!
0
Vote down!
0
#285942