O załgańcach; Gaadasiu M. przemykającym chyłkiem drzwiami od kotłowni po h c oraz Mareczku K. POcącym się nocą ze strachu*!

Obrazek użytkownika antysalon
Blog

Co łączy tych dwóch, zdawałoby się odległych od siebie?
Marka K. i Adama M.? Załganie!
Publicznie oświadczają, że się boją! Czego? Prawdy, przyzwoitości,lustracji i rozliczenia zbrodni prl!

Dzisiaj chyłkiem, bocznymi drzwiami jak złodziej przemknął się na jedną z krakowskich uczelni Adam Michnik aby odebrać h c!
I znalazł się w domu, wśród swoich, w wielkiej rodzinie proletariackich krętaczy.

Widzę w Michniku człowieka głęboko nieszczęśliwego, głęboko upośledzonego, to taka dużo póżniejsza kopia wodza rewolucji, zbrodniarza Lenina, mimo iż Michnik niby nikogo nie zabił, nie kazał zamordować w sensie fizycznym dosłownym.
Michnik mimo potężnej władzy jaką sobie nadał przywłaszczając gazetę obywatelską jest w sumie biednym, posępnym i ponurym typem!
Jak jego ideowi poprzednicy, zamordyści i zbrodniarze.
Oczywiście nie jest on klasycznym zbrodniarzem jak Lenin czy Pol Pot!
Michnik nikomu nie strzelił w potylicę, ani nie walił motyką!
To nie ten rodzaj zbrodni.
To zbrodniarz ducha, intelektu.
To morderca nadziei!, wolności! naszej samodzielności.
To morderca idei lepszej Polski, wolnej Polski; Polski bez panoszących się morderców polskich patriotów, Polski bez sowieckiej agentury......

Jego "dzieło" to totalne spustoszenie, zniszczenia, które trzeba powoli opisywać.
Pseudo historiozoficzne gramoty Michnika tak naprawdę nikogo ani nie interesują ani obchodzą.
Nawet jego czcicieli!
Może z wyjątkiem nieszczęśników pokroju Jacka Żakowskiego czy Mirosława Czecha!
Przypuszczam, że ta ćwierćinteligencka, zlemingowana masa nawet z tytułami profesorskimi na uczelniach czy PAN nie zadaje sobie trudu sięgnięcia po wypociny Michnika!
I to pierwszy dowód na Michnika, mizerię i nieszczęście.
Mimo to Michnik ma niewątpliwe osiągnięcia w niszczeniu, dewastacji wielu umysłów, naiwnych umysłów w różnym wieku, różnej płci.
Tak jak jego starsi koledzy, Briestiegierowa czy Adam Schaff w czasach stalinowskich.
Tu Adam Michnik niewątpliwie jest ich godnym odpowiednikiem.
Nie tworząc niczego dobrego, niczego pozytywnego Michnik dokonał niesamowitego spustoszenia w umysłach naiwnych, w umysłach ludzi słabych podatnych na manipulację bez względu czy to maturzysta czy doktorant, inżynier czy profesor!
A to dowodzi tego, jak żałosna jest kondycja polskiej inteligencji skoro taki faryzejsko-manichejski typek potrafił ogłupiać i zdeprawować!

Co pozostawia po sobie Adam Michnik i jego pomocnicy.
Totalne spustoszenie!
Bylejakość.
Relatywizm.
A jego pożal się "dzieła wszystkie" już dzisiaj zalegają półki w księgarniach taniej książki w cenie poniżej 10 zł, jak onegdaj te przypisywane Leninowi.
Ale nie zmienia to faktu, że Adam Michnik to postsowiecki potworek, jego warsztat, jego metody dyskursu jako żywo są wyjęte z bolszewickiej formaliny.
Co prawda Michnik nie przywołuje "miłych" mu "postępowych" prażródeł poznawania i opisywania świata, epatując rzekomo bogatą wiedzą żródłową, bibliografią.
Ale to typowy dla niego blichtr.

Pałką i cepem , czyli nastajaszczo , po bolszewicku to jego metoda dyskusji.
Gdyby mógł to użyłby zapewne nagana!
Ale nie wypada!
Zresztą i tak osiąga cel, oponentów za wielu nie ma, a w razie co, to usłużne składy sędziowskie dopełniają reszty!
Widocznie tym sędziom też miłe są poglądy Michnika!
Michnik ma talenty i metody oczywiście wspomnianej wyżej Bristingierowej!
A to wiele wyjaśnia!
Drzemie w nim demon zła, demon nihilizmu, demon relatywizmu!
A w redakcji jak pająk przez lat dwadzieścia ponaplatał pajęczyn w które co rusz łapał i łapie swe ofiary czyniąc z nich cyngli!
Część z nich godzi się z losem wykonując wszelakie niecne zadania, cześć usiłuje się wydostać, niektórym to się udaje, ale wtedy nawet abp Filozof nazwie takiego obłąkanym.

Widziałem Adama Michnika wiele razy; ta zła, wiecznie spocona twarz i pogarda do każdego kto choć odrobinę ma inne poglądy, inne zdanie!
To twarz nienawistnego, nieznoszącego sprzeciwu politruka! uwikłanego we własne pseudointelektualne matactwa.
W jego postępowaniu nie dostrzegam żadnego ładunku służby dla ogółu, ładunku dobra czy piękna!
Jego życiowa busola to pycha! to pogarda dla inaczej myślących.
Ba! nawet gorzej , gdyż dla inaczej myślących Michnik ma tylko jedno!
SKAZANIE NA NIEBYT!

A jego uczniowie?, Wielbiciele?
To przedziwna menażeria; od ludzi tak samo podłych , zepsutych jak ich mistrz po najpaskudniejszych, obrzydliwych koniunkturalistów.
Co prawda jego zwolennicy nie mają zbyt wielkiego wyboru.
Im tylko pozostaje zostać niewolnikami jego poglądów ubranych w pseudohistoriozoficzne wypociny.
To taka obrazowo rzecz ujmując zastraszona rzesza zabiedzonych, wychudzonych z obłędem w oczach rabów a nad nimi opasły agitator pseudointelektualnego kominternu!

Michnik, to wskroś sowiecki morderca dusz, opętany obłędną misją skolektywizowania umysłów.
Michnik wie, że te ślepe kocięta karmione karmą codziennych łgarstw jego gazety uwierzą niemal we wszystko co tam wyczytają!
Michnik operuje w sumie prymitywną socjotechniką, to"skarbnica" leninowskiej metody wzbogacana współczesnymi lewackimi nowinkami!
Michnik generalnie pogardza, poniewiera swoich czytelników dostarczając im kłamliwych informacji, manipulując nimi.
Ale ta rzesza biedaków nawet nie śmie, nie odważy się spojrzeć swemu prześladowcy w oczy!
Pogardzani, poniewierani, wyzuci z samodzielności biorą bezkrytycznie do rąk jego łżegazetę i śliniąc się wręcz sylabizują gramoty swego guru; jedni z głupoty, inni ze strachu!
Bo to i Nike, a Pulitzer, Człowiek roku czy miesiąca!

Jak więc w sytuacji uwielbienia, rządu dusz, kominternowskiego wręcz nadzoru Michnik może znieść uwagi, krytykę czy kpiny ze strony ludzi odważnych, mądrych , samodzielnie myślących , jak choćby prof. Andrzej Zybertowicz?!

Gdyby to było 50 lat temu to Adam Michnik posłużyłby się naganem, ulubioną bronią politruków!
Strzał, kula w tył głowy, w potylicę i niet prablema!
Dzisiaj taki Adam Michnik nie chodzi z naganem!
Po co!
A od czego są usłużne sądy?, które wyręczając Michnika zamieniając się w coś, co przypomina leninowskie "kolegia trzech"**!!!

pzdr

* Mareczek K. POci się i moczy nocą ze strachu przed reelekcją, przed prezesem Pis!
Tusk POwinien dać mu ochronę bor'u, bo biedaczyna z tego strachu
POpadnie w jakiś obłęd!
A zresztą należy mu się za to permanentnie opluskwianie ludzi porządnych!

**kolegia trzech-utworzone na rozkaz Dzierżyńskiego aby odciążyć rewolucyjne trybunały.
To takie maszynki do wydawania wyroków śmierci na wrogów rewolucji.

Brak głosów

Komentarze

Do tego duetu, ze swoimi obawami, dołączyła funkcjonariuszka tefałenu Kolenda. Istotnie sprawiają wrażenie, że się czegoś panicznie boją. Domyślam się, że każde z nich czegoś innego. Ale wszyscy razem - tego samego, czyli rozliczenia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#37532

tej majątkowej TEZ,ale jakmogł przeprowadzić,skoro spece od liczenia GŁOSów,

specjalisci od Nocnych Zmian,wsadzili mu "lisa"

i tak oto unikneli kolejny raz lustrowania.................a teraz lizą

lapy lisoPOdobnym

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#38207