[2 IX 2008] UPR zmienia twarz, a tu - polemiki, polemiki...

Obrazek użytkownika Maciej Gnyszka
Blog

UPR zmienia twarz

wprawdzie żadnym macherem nie jestem, ale o wczorajszej wiadomości, tj. o tym, że UPR zmienia wizerunek wiedziałem nieco wcześniej... co w związku z powyższym? Ano to, że będę na bieżąco przekazywał pewne informacje, a sympatyków, chociażby czysto platonicznych już dziś proszę o kontakt - będę miał bowiem mały wkład w to przedsięwzięcie... Teraz z musu tajemniczo, ale wszystko się rozjaśni niebawem!

polemika

jak wszyscy pamietają, blog poniższy był przez parę dni epicentrum medialnej batalii o dziecko Jowity (Agaty), o czym mam nadzieję, że nie wprost napisali Państwo Najfeldówna i Terlikowski, bo mnie pan Piotr Molenda i jego koledzy zabiją (to ten Pan, który raczył mnie wówczas pogróżkami).W związku z tą sprawą, popełniłem pewien post, który spotkał się z taką oto repliką jednego z najulubieńszych komentatorów gnyszkobloga, Pana Krzysztofa Jarzyny ze Szczecina. Poniżej Jego polemika (kursywą) z moimi na nią replikami (normalny).

----------------------------------

Hola hola, spokojnie z tym kalkulatorem Panie Macieju. 14% poszło do Komunii, co nie oznacza, że pozostali przez całą Mszę uśmiechali się pod wąsem na myśl o dokonanej aborcji czy złorzeczyli Papieżowi.

Bynajmniej. Ale nie można również stwierdzić, że wszyscy z nich są katolikami, tj. ludźmi, którzy wypełniają najpełniej jak to możliwe definicję katolika. Przyjęcie Komunii to najwyższe szczęście dla katolika - obawiam się, że te 86%, które Komunii nie przyjęło nie cierpi akurat na skrupulanckie schorzenie uważanie, że wciąż jest Najświętszego Sakramentu niegodna... Myślę, że po prostu albo mają to gdzieś, albo uparcie trwają w grzechu ciężkim, czyli stawiają się poza Kościołem, świadomie odrzucając miłość Chrystusa.

------------------------------------------------

Należy wziąć pod uwagę, że spora część z nich przed najbliższymi Świętami Wielkiejnocy wybierze się do konfesjonału, a to, ze zrobi to jedynie raz w roku – rzecz jasna jest nam przykro, że nie częściej – nie oznacza, że w okresie międzyświątecznym są wyłączeni ze wspólnoty katolików. Kościół mówi – „przynajmniej raz w roku”, i to, że ja czy Pangnyszka uznamy że można częściej, nie znaczy, że jak ktoś tak nie uzna to katolikiem nie jest.

Czy zna Pan kogoś, kto przez rok nie jest w stanie popełnić grzechu? Nie mówię o ciężkim, bo to niemożliwe, ale nawet lekkiego (a jak wiadomo Kościół zaleca spowiedź nawet z lekkich ze względu na łaskę umocnienia, która płynie z Sakramentu)...? Ja znam jedną osobę - Matkę Najświętszą, o Panu Jezusie nie wspominając.W związku z tym albo podmiot naszych badań nie ma w ogóle poczucia grzechu, albo nie grzeszy, co jest niemożliwe, więc wracamy do pierwszej opcji. Skoro zaś ma rudymentarne braki w doktrynie, to ciężko uznać go za katolika sensu stricto, czyli po prostu katolika. Użyłbym raczej określenia - ochrzczeni w obrządku rzymskokatolickim. Jest uczciwsze. Katolik to ten, który Mnie naśladuje. A co to za naśladowanie jest, proszę Kolegi? Żadne.

------------------------------------------------

Bieganiem do spowiedzi jak najprędzej brzmi łatwo tylko w teorii. Przypomnę, że warunków sakramentu pokuty jest pięć, i to, że niedzielę od niedzieli dzieli sześć dni nie znaczy, że każdy „wyrobi się” ładnie i napędzi jak potrzeba statystyki. Rachunek sumienia w poniedziałek, żal za grzechy we wtorek postanowienie poprawy i tak dalej...No mnie na przykład mocne postanowienie poprawy zajmuje czasem ruski miesiąc....

Kumam bazę, ale zastanówmy się ile takich osób w tych 86% jest. Ja obstawiam, że liczba ta jest do pominięcia ze względów statystycznych. Być może się mylę, opieram się jednak na pewnym realizmie antropologicznym, wynikłym z doktryny o grzechu pierworodnym...

------------------------------------------------

To raz. Dwa, choć to mniej ważne – uważam, że jak już to 14% osób przyjęło Komunię, to nie byli to raczej wojujący homoseksualiści faszystowscy, bo ci raczej do kościoła nie chodzą, z tej prostej przyczyny, że księża rzadko głoszą nauki, których oni chcieliby słuchać. Stąd uważam oszacowanie połowy z tych 14% za nietrafione, (...)

być może jest błędne, jest to z pewnością liczba mniejsza niż 14%, z rachunku prawdopodobieństwa wynika po prostu, że najbardziej prawdopodobne bez żadnej przesłanki pomocniczej jest 7% - połowa. Ot i stąd te 7%.

------------------------------------------------

(...)ale - co więcej- uważam je w ogóle za nie na miejscu. Owszem, możemy zauważyć, że prawdopodobnie nie wszyscy spośród 14% byli uprawnieni do przyjęcia tego dnia Komunii Świętej. Ale skąd śmiałe stwierdzenie, że połowa z nich być tam nie powinna, oraz – w konsekwencji – wyliczenie procenta katolików wśród Polaków z dokładnością do drugiego miejsca po przecinku?!

Toż to jasne! Z pychy autora posta! To Pan nie wiedział? Ja dowiedziałem się z komentarza do pierwszego posta na Pogadankach Inwestorskich, że jestem złym człowiekiem.No, ale poważnie rzecz ujmując - bierze się z przekory wobec bajania o 97% katolikach w Polsce i chęci uzmysłowienia koryfeuszom tego pitolenia jak bardzo bujają w obłokach. Rozeznajmy rzeczywistość, która nas otacza zanim okaże się, że wobec Rewolucji jesteśmy sami.

------------------------------------------------

myśl na dziś - panrybiński dicit

we wczorajszej, albo którejś z ostatnich Rzeczpospolitych stwierdził Maciej Rybiński, że demokracja jest po prostu konsensusem dla wydawania publicznych pieniędzy po to, by rząd robił wszystko, by utrzymać się przy władzy.

Pamiętajmy o tym.

Brak głosów

Komentarze

Umiałbyś zedytować tego posta tak, żeby wyglądał jak oryginał? Czy ja mam też taką opcję?
-----------
:) już umiem... oj ślepy jestem, ślepy!

Vote up!
0
Vote down!
0
#3463

jakiś czas temu napisałem o tej partii tekst:

http://kirker-zoologicznieprawicowy.blogspot.com/2008/08/o-upr-z-punktu-widzenia-dawnego.html

Polecam.

A teraz, jak słyszę o zmianie wizerunku na bardziej umiarkowany. Już wcześniej UPR był chimerą postulatów skrajnie konserwatywnych i skrajnie liberalnych (to pod względem obyczajówki). Pod względem gospodarczym osiągnęli oni wyżyny futuryzmu. Zauważyłem również, że jakoś całkowicie nie przejmują się problemem suwerenności Polski. Psioczą tylko od czasu do czasu na UE, że jest socjalistyczna, co zresztą jest prawdą. Nie zauważają jednak, że prywatyzując część gałęzi gospodarki, to uzależniliby się od Rosji, no i musieliby tańczyć tak, jak im rezydent Kremla zagra.

A zmiana wizerunku na bardziej umiarkowany. To co to? Ewolucja w stronę demoliberalizmu?

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#3466