Jak zwykle spóźniona, wrzucam jednak kawałek wrażeń z jednego dnia. Nie chodzi o jeden dzień, chodzi o powtarzalność systemu, w którym doznaje się wrażenia obłędnej karuzeli w reakcji na wywołany impuls. Jakieś psy Pawłowa? Bo zawsze jest tak samo, draka od draki różni się tylko "metodą zapłonu".
Właściwie Sobiesiak się przydał: oto przypomniał niezwykle trafne słowo "swołocz", które świetnie...