Szef ZNP, Sławomir Broniarz, podsumował negocjacje z Rządem o podwyżkach dla nauczycieli mówiąc, że "na stół wyłożono parę ciastek". No, to strajk na pewno będzie. Jak nie było porządnego obiadu i czegoś mocniejszego do popicia, to przecież trudno się negocjuje. Poza tym, Broniarz ma pewnie zamówienie na zadymę przed eurowyborami, więc każdy pretekst dobry, żeby ZNP strajkowało podczas egzaminów. Ba Broniarz chciał nawet nie klasyfikować uczniów, zapominając chyba (w sumie może, bo od 25 lat nie uczy), że o klasyfikacji decyduje regulamin oceniania i klasyfikowania uchwalany w każdej szkole....