Nie udał się, jak rok temu, na Dworzec Gdański, skąd przegrane w starciu dwóch strasznych, komunistycznych gangów staliniątka żydowskiej proweniencji, wyjeżdżały z szarego, siermiężnego PRLu po złote życie na Zachodzie.
Jak tak mógł?! Jak mógł tym razem nie przeprosić, ba! o wybaczenie jak rok temu nie błagać?
No cóż - nie tyle mógł, co musiał:
Tak, jak w ciągu ostatniego miesiąca Polaków ...