Komisarz ds. unii energetycznej UE Marosz Szefczovicz postawił ambitny plan, dedukcji do 2050 roku emisji CO2 do poziomu "zero netto". Zapomniał chyba, że CO2 jest wydychane w procesie zwykłego oddychania. Czyli w imię ograniczenia tzw. globalnego ocieplenia trzeba by było zlikwidować nie tylko przemysł, ale i rolnictwo (te nieszczęsne holenderskie krowy), a może i nawet samych ludzi...
Za Niezalezna.pl