Miałam dzisiaj wątpliwe szczęście zobaczyć w telewizji niejakiego Poncyliusza Pawła (łożesz, co za inicjały! ;), który optuje za tzw. bykowym, czyli podatkiem dla osób bezdzietnych (powyżej 30 roku życia). Nie on pierwszy, ale skoro sprawę mi przypomniał...
Proponowany podatek jest oczywiście „ekonomicznie uzasadniony” (jak one wszystkie!). Bo przecież ktoś będzie musiał pracować na emerytury...