Przez dobrych kilka dni nie mogłam wydusić z siebie choćby jednego słowa.. Ten straszny, oblepiający upał, który nie wiedzieć czemu wzmaga zły nastrój, wysusza i tak mizerne źródła nadziei i pali od środka. Upał w mieście. Im bardziej gorąco, tym bardziej ponuro. W dzień wysiadywałam z dzieckiem na brzegu piaskownicy – zamykałam oczy i wyobrażałam sobie że jestem nad morzem, albo gdzie indziej,...