Jak było do przewidzenia, młodzi (choć niekoniecznie), wykształceni (ale nie zawsze) i z wielkich miast (i nie tylko) odreagowują tydzień traumy narodowej. Krążą sms-y z dowcipami o „zimnym Lechu”, na rodzinnych imprezach to główny temat do żartów i w ogóle śmiech na całego. Dowcipy są tak zabawne, że normalnie klękajcie narody, ale wiadomo – jak pada słowo Kaczyński, to musi być śmiesznie –...