Tego się Bobas nie spodziewał w najczarniejszych snach. Po tym jak odwalił kawał czarnej roboty dla Kierownika - Bobas już myślał, że dożyje spokojnej i sutej brukselskiej emerytury – z dala od tego syfu. Bobas robiąc wraz z małżonką zakupy w Royal Gallery of Saint Hubert uśmiechnął się na wspomnienie słów Krawca do Grasia o syfie, który Bobas niedawno opuścił, wijąc sobie gniazdko w eleganckiej...