Wczoraj, czyli w powyborczy poniedziałek - po raz pierwszy od wielu lat poczułem się obco w swoim mieście. W sklepie nikt nikomu nie patrzył w oczy, nikt nie narzekał, że drożyzna: ludzie z zapełnionymi siatkami szybko opuszczali sklep, nie zamieniając nawet słowa z kasjerką... Obcy ludzie, obce miasto.
Wrzuciłem zakupy do bagażnika i ruszając, otworzyłem radio. Właśnie pan Kuba w Trójce...