Przyznaję, że zupełnie nie rozumiem zmasowanego ataku na Jakuba Wołyńskiego w kontekście jego notki o naczelnym GW.
Rozumiałabym, gdyby był pierwszym blogerem, który tak a nie inaczej ocenia owego pana. Gdyby był pierwszym blogerem, który używa mocnych słów w swojej obronie.
Nie to jednak spowodowało, iż tę notkę zamieszczam, bo kilkuletni staż na różnych forach powinien mnie uodpornić na różne...