Polska to ma szczęście , mamy najbardziej zaradnego premiera, oraz najbardziej wyluzowanego prezydęta. Ja to bym ich nazwał Płemiełem Wszechczasów, oraz Prezydętem Wszechczasów...wiedzą gdzie być i jak się zachować, wszędzie kreują się na mężów opatrznościowych dbających o lud pracujący miast i wsi.
Po katastrofie smoleńskiej przyszła kolej na następną tragedię, powódź w 2010 roku, znów...