Jest takie opowiadanie Conrada „Jutro”. Matka żyjąca nadzieją i złudzeniami, że jej syn żyje – pisze sama do siebie listy... od syna. I wierzy w nie, jakby to on je napisał. Ludzie niechętnie rozstają się ze złudzeniami. Bez nich nie poradziliby sobie. Produkują je więc... sami dla siebie. A czas leci. Zmarły syn nigdy nie powróci. Zmarły, albo taki, który wyrzekł się matki.
I tak się ma nasz...