Wczoraj kupowałem pół dużego chleba. Krojony na miejscu ze "Społem" nie ma sobie równych. Sklep pod blokiem. Obok na oko 80-cio letnia emerytka narzekała ze sprzedawczynią. Podaję kasę. O, cena spadła!
Wszystko przez te kaczory! Staruszka oburzona. Ja: powiedziałem że cena spadła a pani wściekła. Zbiło ją z tropu.
Poza tym pewno ma pani pielęgnacyjne no i ten drugi, eeee( nie chciałem...