A to 3-ecia prawda. Mając nas za nic, wciskają mit wszechobecności. Równocześnie biadoląc nad umysłami spiskowymi. Czyżby przekonanie o sięgnięciu Olimpu spowodowało niekontrolowaną erekcję, ponoć zimnych analityków. I takoż samo wstrząśniętych, lecz niezmieszanych z licencją do zabijania. Tyleż śmiechem, co bezradnych.
Musi istnieć to Voodoo, mit i Panu z szafy jeżdżące Czarną Wołgą. Legendy...