Tak, subiektywnie uważam marszałka senatu T. Grodzkiego za pozaprawnego obrzydliwca, który aż nadto prymitywnie i zasłaniając się immunitetem chce uniknąć za swoje prawdopodobne niecne czyny odpowiedzialności przed polskim sądem. I tym pozaprawnym obrzydliwcem jest w dwójnasób: raz jako człowiek i lekarz a drugi raz jako ważny przedstawiciel polskich władz państwowych.
Kumulacja tych dwóch...