W PO to faktycznie mają wysokie standardy.
Weżmy takie CBA pod kierownictwem Wojtunika, namaszczonego przez Tuska.
Przed przyjazdem do Rosoła nie dość, że chłopaki poczekali do siódmej rano aby sie Rosół wyspał, to jeszcze zadzwonili i powiadomili go, że już jadą.
Ciekawe jak by zareagowali gdyby Rosół powiedział, że nie ma ochoty na poranną kawę z nimi.
Jestem przekonana, że w imię tych...