To, że (jak go nazwałem) wiernota Waszczykowski po raz drugi wsadził Prezesa na minę pisać nie ma sensu:
kolo, który sam, z własnej i nieprzymuszonej woli zaprosił do Polski lewacką jaczejkę zwaną Komisją Wenecką, a teraz zaaranżował spektakularną kompromitację, w którą nie zaangażował się nawet premier Orban, nadaje się jedynie do posłania w ambasadory – do Ułan Bator.
Sens ma za...