Musiałam na chwilę wrócić,z "raju" do rzeczywistości i stwierdziłam, że wcale mi się ona nie podoba.
Komorowski walczy z krzyżem i jest wystawił Schetynę do Luftu i Dworuje sobie ze wszystkich.
Wszyscy coś majaczą chyba z upałów.
Gdyby mój "raj" był całorocznym miejscem to chyba bym tam wyemigrowała. A co? Zostałabym sobie pustelniczką, bo nikt by ze mną pewnie w tej głuszy nie chciał...