Od Bugu do Odry, od morza po góry, wszędzie rozlega się błagalna modlitwa o deszcz, członków i zwolenników Partii Rządzącej a główny demiurg postkomuny milczy! Premier Donald Tusk, kilka dni temu pojechał ratować "powodzian", ofiarnie wdrapał się na wały, spojrzał daleko chmurnym wzrokiem ... a tam: Wała! Ni widu ni słychu o prawdziwej powodzi. Za to tych, co się im powodzi, bo kręcą...