w dziele dostarczania rozrywki w sezonie urlopowym. Trzeba bowiem powiedzieć, że pyton się nie sprawdził. Owszem, pozostawił swoją kilkumetrowa wylinkę, podobno zeżarł jakieś małe zwierzę, po czym zniknął w krzakach i więcej się nie pokazał. Co innego - totalna opozycja. Ta wyłazi wręcz ze skóry, by ją ktoś zauważył. Wyje i wrzeszczy oraz rzuca brzydkimi słowami. W swej rozpaczy zaczęła je...