Stało się. Poszłam na spotkanie z T. Grossem, zniosłam męki przebywania w obcym mentalnie środowisku, więcej: zadałam autorom „Złotych żniw” pytanie, które wywołało konsternację i na które nie otrzymałam odpowiedzi. (a było takie oczywiste)
Ale po kolei.
Sala Krytyki Politycznej wypełniona była po brzegi. Podeszłam dość blisko, ponieważ przyszłam z zamiarem zdania profesorowi kilku pytań.
...