3,5 roku temu (dokładnie 29 sierpnia 2016), na tym, pisowskim do ostatniej kropki blogowisku, opublikowałem tekst pod śmierdzącym na kilometr ruską prowokacją i onucą tytułem „Pogrzeb Inki i Zagończyka, czyli kiedy Bierut won z Powązek?”
Tekst zakończyłem puentą:
„Bo jeśli ma być tak, że wyciągnięci z dołów śmierci i niepamięci przez wspaniały zespół prof. Szwagrzyka bohaterowie mają być...