Wszystkim rozemocjonowanym "teczkami Bolka" polecam głęboki oddech i nie mniej głęboką refleksję: czy naprawdę sądzicie, że publiczne obwieszczenie iż "królowa Bona umarła" może być celem samym w sobie? Chyba już wystarczająco długo żyjemy, żeby nie mieć większych złudzeń - ujawnienie dokumentów o współpracy Wałęsy z UB ani nie jest przypadkowe, ani też nie służy odkrywaniu "strasznych prawd...