Słyszymy kolejne zapewnienia naszej umiłowanej władzy, że wolność słowa jest u niej na pierwszym miejscu. Wprawdzie jeszcze wczoraj naczelny dyplomata Radosław S. przekonywał naród, że "Męczennik za wolność słowa okazał się internetowym kibolem" (co w języku władzy, miłującej wolność dożynania pisowskich watah oznacza tylko mandat 500 złotowy dla przestępcy) - to już dzisiaj dowiedzieliśmy się...