Ktoś może powie, że słowa te dyktowane są emocją. I nie myli się. Kto w wolnej Polsce się urodził, kto przez kilkadziesiąt lat żył na swojej ziemi ojczystej, a był traktowany jak obcy, przeznaczony na zagładę, jak Niemcy mówili nach dem Endsieg – po ostatecznym zwycięstwie – a jak potem mówili w UB, że jako jednostka aspołeczna pójdziesz na drogę kamienie tłuc, bo nie mógł pojąć jak to jest, że...