Wrona Orła nie pokona! Tak skandowaliśmy w czasie marszów solidarnościowych podczas dzienników telewizyjnych, tak dodawaliśmy sobie otuchy na spotkaniach w salkach katechetycznych i kościołach podczas mszy za Ojczyznę.
W wielkich ośrodkach przemysłowych narastał sprzeciw. Kabarety pękały ze śmiechu, my przed telewizorami też. Tylko nielicznym zapalała się lampka. Jak to możliwe, że cenzura...