Liczący ponad 100 stron raporcik Pitery to zwykłe pitolenie bez sensu. Wszystkie dokumenty zawarte w raporcie są w zasadzie powszechnie znane i nie stanowią żadnej rewelacji. Tyle tylko, że wszystko jest w jednym miejscu.
Za co ta Pitera bierze pieniądze i zajmuje tak wysokie stanowisko, to nie sposób jest pojąć, bo taka pracę mógłby wykonać praktycznie każdy urzędnik, a nie specjalnie powołany...