Jak można zdradzić samego siebie?
Łatwo.
Można dać się ponieść jakiejś fali.
Samemu uwierzyć w słuszność czegoś, co sami kiedyś próbowaliśmy piętnować. Czy po prostu ślizgnąć się po przetartym szlaku.
Nawet ja, przez moment dałam się wmanewrować w przewagę PiSu nad resztą sceny politycznej. Mam za swoje, bo czuję niestety tylko niesmak. Nie mogę, osobiście identyfikować się z wiecznym jojczeniem...