No cóż, jest jak jest. Tak prawdę mówiąc, to w tych warunkach (cyniczne dosypywanie karmy aż do ostatniej chwili oraz zamilczanie na zmianę z chamskimi atakami medialnymi przez całą kampanię) ja bym wcale się nie zdziwił i nie lamentował, gdyby było 60% dla PIS i 1% dla konfederacji.
Prawdę mówiąc, przeczuwałem, że rano spadnie poniżej kreski tylko Konfederacji. Nie mówię, że to inwencja...