Gdyby ktoś mi powiedział tydzień temu, że to w redakcji tygodnika "Wprost" rozegra się bitwa o wolność słowa między połączonymi siłami ABW, prokuratury i policji a dziennikarzami, popukałabym się w głowę i zaśmiała głośno.
Pismo to miało bowiem jak najgorszą opinię. Dawno temu, gdy rządził nim Marek Król, było dość niezależne i ciekawe. Potem jednak przejął je Hajdarowicz i uczynił zeń...