Cały świat wstrzymał oddech. Jodły przestały szumieć na gór szczycie. Rwące rzeki przestały rwać. Wróble przestały ćwierkać. Nieloty opuściły samoloty. Opuszczone samoloty nie wzniosły się. Za to on wzniósł się na wyżyny. A wszystko to, gdy Matczak Marcin – zhabilitowany doktor (ale jeszcze nie leczy w szpitalu w Leśnej Górze) – napisał do redakcji Tygodnika Powszechnego (tu zalecana jest...