Salon III RP to obiekt kultowego uwielbienia ortodoksów Platformy.
A tak między nami Polakami, grono dętych kabotynów zmutowane z popłuczyn komuszej wierchuszki w okresie gruntownej przepierki polskich mózgów nazwanym patetyczne Trzecią Rzeczypospolitą.
Ów z pozoru spolegliwy gatunek rodzaju Homo Sovieticus na pierwszy rzut oka zdaje się być nad wyraz przyjazny naturze. Lecz, jak nie daj...