Gdy przed 12:00 przyszłam na plac Zamkowy w Warszawie, było tam już kilka tysiecy osób. Usiadłam na moim składanym taborecie wędkarskim przy ścianie Zamku Królewskiego, gdzie był cień, i zabrałam się za czytanie sobotnio-niedzielnego wydania "Naszego Dziennika", które rozdawano za darmo wszystkim obecnym. Tuż przed 12:00 na estradzie pojawił się prowadzący imprezę Jan Kasprzyk, radny...