Trochę chorobowo refleksyjnie, lekko oderwanie od rzeczywistości i być może zupełnie "niestrawnie" dla niektórych... Tych ostatnich przepraszam i sam się sobie dziwię, że w ogóle piszę coś, co może być uznane za "nawiedzone bzdury"... Ale tak sobie piszę patrząc na to zło, które dzieje się nie tylko w mojej Ojczyźnie... i zaczynam coraz mniej rozumieć... A może coraz więcej?
Zawsze bowiem...