Pisałem niedawno o „zgranym duecie”, ale, jak potem oglądałem tę kretyńską manifestację „progimnazjalną”, to zauważyłem jeszcze jednego gardłującego po myśli Broniarza. Oczywiście byli i inni, a więc może to był cały chór, ale solowe występy pań „Nowoczesnych” nie warte są wzmianki, bo to taka sama kakofonia, jak dyrygentura pana Ryszarda.
Mnie chodzi tu o tego, który...