Najpierw stary dowcip:
pewnemu cwaniakowi się zmarło.
Stanął przed sądem niezawislym – tfu! Ostatecznym, gdzie znudzony rutyną sędzia, w przypływie dobrego humoru po prostu zapytał go, czy woli pójść do piekła czy do nieba.
Cwaniak nie byłby cwaniakiem, gdyby nie poprosił sędziego o możliwość sprawdzenia towaru przed zakupem, na co sędzia (jak wspomniałem znudzony i w przypływie dobrego humoru...