Przyznam się, że z coraz większym zażenowaniem obserwuję przepychanki prawne „pod” Pomnikiem Poległych Stoczniowców. I to nie ze względu na butę KOD-u, Szumełdy, Wałęsy et consortes. Im się nie dziwię. To jest ich święto. Święto konszachtu i dealu, o czym przypomniał Frasyniukowi Czażasty ujawniając tajemnicę poliszynela. Ale temu, że strona „patriotyczna” wchodzi w to poszturchiwanie się –...