Polityka, to jak wiadomo sport drużynowy.
Zupełnie jak piłka kopana, rzucana, czy uderzana (kijem, pałą albo z liścia).
A w sportach drużynowych (jadąc Majakowskim) jednostka zerem – jednostka bzdurą, choćby i wielką była figurą!
Dlatego w sobotę można było zobaczyć idących w szyku zwartym i kawiorową lewicówkę Nowacką, i truflowego ludowca (moje!) Kosiniaka-Kamysza, i banksterzątko Petru, i...