Oczywiście krew. Wiedzą o tym wszyscy rozumni, a rozumni (według pewnego profesora) to ci, co czytają Gazetę Wyborczą i Tygodnik Powszechny. Krew pojawiła się na rękach Kaczyńskiego gdzieś w czasach "pierwszego PiS-u", a spostrzegł ją Donald Tusk. W czasie wystąpienia sejmowego ówczesny przywódca opozycji powiedział, że "Kaczyński ma krew na rękach", ponieważ w wypadkach drogowych giną ludzie. Na...