Maria Konopnicka swoją baśń o lnie zaczynała tak:
(...)Był raz król taki, co miał wielkie królestwo, wszelkiego dobra i bogactwa pełne, .....(....)
Nasza opowieść też się zacznie od tego:
Był raz(a nawet dwa razy) prezydent, co miał wielkie światowe mocarstwo, wszelkiego dobra i bogactwa pełne, pola tam były wielkie, sady śliczne, od grusz, od jabłoni czerwieniejące z dala, po lasach zwierzyny...