Od dawna wiadomo, że to agenda niemiecka. Ale wybór Karola Nawrockiego sprawił, że nerwy puściły nie tylko Tuskowi, ale także Niemcom, którzy bodajże uwierzyli zapewnieniom Tuska, że „domknie” system w Polsce, czyli sprawi, że niepraworządność, swawola Bodnara w wymiarze sprawiedliwości i deptanie Konstytucji doprowadzi już bez zakłóceń przygotowanie Polski do stania się prowincją...