Był czas, kiedy zwolennicy Unii Wolności, a następnie jej pogrobowcy, dzisiejsi adherenci PO, lubili się identyfikować z formacją, słusznie czy nie, legitymującą się wartościami intelektualnymi. Dziś już wiadomo, że było to pium desiderium, a jeszcze bardziej przejaw pustej megalomanii. Jednak wielu pociągał taki szyld, bo bez intelektualnego wysiłku i możliwości nosili oni wysoko głowę, nie...