Zrobiła to oczywiście niechcący, gdyż jej celem było ośmieszenie zwolenników tezy, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Oddelegowała do tej pracy Piotra Głuchowskiego i Jacka Hołuba, znanych z nierzetelności /co wykazała Dorota Kania /TUTAJ//. Spartolili oni to jednak i napisali mimowolnie hymn pochwalny pod adresem "drugiego obiegu" oraz "niepokornych dziennikarzy".
Efektem ich...