Pan Waldek to prawdziwe panisko, a nie jakiś skąpy chłop, co mu ręka zadrży, gdy ksiądz z tacą przechodzi. Pan Waldek, który wszedł w państwowe garnitury po Nocnej Zmianie, teraz do Chin się wybiera, gdzie zacznie zarabiać prawdziwe pieniądze, a nie jakąś jałmużnę na posadzie wicepremiera III RP.
Ale na odchodne, pan Waldek sypnął swoim byłym pracownikom groszem i to poczynając od kierowcy po...