Niedawno byłem w gościnie u Ufki, gdzie przez kilka dni solidnie wypocząłem.
Pewnego dnia wybraliśmy się nad Jezioro Święcajty i wypożyczyliśmy sobie rower wodny, którym „żeglowaliśmy” sobie m.in. w stronę jeziora Mamry.
Po powrocie trzeba było oczywiście zapłacić za wypożyczenie roweru, ale nie o tym chcę napisać. Okazało się, że rower wodny wypożyczył nam niejaki Bachleda–Córuś (nie wiem tylko...